Słychać wycie? Znakomicie!
Jeśliby chcieć szukać największego przegranego amerykańskich wyborów poza Ameryką, to wszystkie tropy poprowadzą takiego badacza do Polski do siedziby Platformy Obywatelskiej a pewnie także do prywatnej rezydencji Donalda Tuska w Gdańsku.
Nominowany przez męża zatwardziałej przeciwniczki Trumpa, kandydat na polskiego ambasadora w USA, który o Trumpie mówił jak o "niezrównoważonym idiocie" może zapomnieć o swej podróży za Atlantyk, sam Sikorski, choć w jedną noc przeżył nawrócenie i zaczął się łasić, może zapomnieć o nominacji Tuska na kandydata w wyborach prezydenckich. No i sam Tusk nie wiadomo co zrobi z słynnymi wpisami na X że Donald może być tylko jeden. Być może, musi zacząć oswajać się z myślą, że rzeczywiście tak jest tylko, że nie chodzi ani o niego, ani nawet o sławniejszego od niego kaczora Donalda.
Tusk, Klich, Sikorski i reszta tej bandy popełniła błąd dla
polityka niewybaczalny, zgrzeszyli brakiem wyobraźni, a być może wiarą w to, że
świat wygląda tak jak malują go media. Teraz muszą za to zapłacić, ale
istotniejsze jest tu że ich osobista kompromitacja to tylko szczegół w
globalnej grze politycznej, która zmienia wektory i to radykalnie. Nowa
amerykańska administracja powróci do krytycznego podejścia do starej Europy i
nawet błyskawiczna zmiana rządu w Niemczech (Schultz szacun za refleks) nic tu nie zmieni. Dla nowo-starej polityki USA
znów kluczowa stanie się Polska a w niej postawią nie na berlińską marionetkę,
tylko na sprawdzonych i zaufanych polityków z otoczenie prezydenta Dudy i PiS.
Czy to kwestia reformy NATO, czy strefa buforowa w Ukrainie, czy polityka
klimatyczna Unii wszędzie głównym partnerem w Europie jawią się Orban i
Kaczyński, nie Tusk i Sikorski.
Po tej krótkiej porcji szydery z przerażonych polityków uśmiechniętej, acz walczącej demokracji czas na kilka poważniejszych refleksji. Co dla Polski i świata oznacza powrót Donalda Trumpa do Białego Domu?
Na pierwszym miejscu oczywiście sprawa wojny na Ukrainie.
Postępowcy, lewicowcy którzy z tej okazji zapomnieli o programowym pacyfizmie
grzmią, że Trump tą wojnę zatrzyma i pozwoli zwyciężyć Putinowi. Ci bystrzejsi
i wyedukowani dodają "jak
Chamberalin , Hitlerowi w 1938". A ja mogę tylko nieśmiało dorzucić
kilka opini ludzi których znam, wywodzących się z różnych regionów Ukrainy,
którzy mówią jak tam naprawdę jest i jak ludzie mają wszystkiego dość. Ukraina
końca 2024 roku to wszechogarniający terror, bieda, łapanki młodych ludzi, puste
ulice, kluby, czy kawiarnie, problemy z zatrudnieniem, bo ten kto pracuje jest
w ewidencji i trafia na listę frontową. W efekcie tego ogromna większość rodzin ma kilka
tysięcy hrywien na miesiąc (poniżej tysiąca złotych) co nie pozwala nawet na opłacenie
podstawowych rachunków nie mówiąc już o żywności albo takim luksusie jak
ubranie. Ci ludzie z nadzieją patrzą na braki zasilania wywołane atakami na infrastrukturę, bo wiedzą że dzięki temu więcej zjedzą. Smutne? Tak ale prawdziwe i nie z mediów a od świadków zdarzeń.
Wojna jest przegrana. Trzeba sobie to jasno powiedzieć. Nie
pomogą tu ani setki Abramsów ani F-16 czy nawet F-35 bo Ukrainie brakuje kadr.
Weterani, ci którzy walczyli od 2014 w większości zginęli zostali nowi i pobór
wystraszonych 18-latków. Rosja zwycięża tak jak po 1943 zwyciężała Wehrmacht,
mięsem armatnim. Tą wojnę trzeba zakończyć, bo albo skończy się to katastrofą
Ukrainy albo III wojną światową. W planie Trumpa najwyraźniej dominuje wariant
koreański, czyli podział na Ukrainę Zachodnią i wschodnią (oddaną Rosji) które to strefy ma przedzielać bufor, który prezydent chciałby obsadzić najlepiej
nami, Polakami. Otwiera się tu duże pole negocjacji i uzyskania w zamian za to
np. technologii. Nie widzę możliwości żeby takie umowy Trump podpisał z ludźmi
nazywającymi go faszystą i wyrzucającymi na śmietnik historii.
Druga poważna zmiana jak nas czeka to pewne przeorientowanie polityki USA z Europy na Azję. Chiny znów znajdą się w centrum zainteresowanie, należy spodziewać się nowej polityki celnej a co do Tajwanu nie wypowiem się, bo zarówno prawdopodobne wydaje mi się dalsze wsparcie jak i przehandlowanie wyspy.
W końcu trzecia sprawa, najbardziej smakowita, koniec durnej ideologii. Możemy się spodziewać, że nowa administracja wycofa się z porozumień klimatycznych, zacznie prowadzić restrykcyjną politykę migracyjną a w kwestiach obyczajowych przywróci właściwe rozumienie rodziny i ochronę życia od poczęcia do naturalnej śmierci. Wylęgarnie permisywistycznych poglądów - amerykańskie Uniwersytety, mogą zawyć w zgodnym chórze z Tuskiem, Klichem i Sikorskim.
Czyli co? Jest dobrze?
Nie wiem dlaczego wszystko co wcześniej napisałem nie wzbudza we mnie należytego entuzjazmu. Mam poważne obawy, że to co zbyt piękne, by było prawdziwe, rzeczywiście ulegnie sile tych prądów, które pod widoczną warstwą powierzchownej polityki się toczą i Deep State dopnie swego a Trump nawet nie zacznie swej kadencji. Nie chcę tu uprawić żadnych teorii spiskowych, ale dla rzeczywistych władców świata, to co głosi Trump stanowi śmiertelne niebezpieczeństwo i jeśli rzeczywiście te siły istnieją i mają taki wpływ na świat jak jest opisywany, nie pozwolą Trumpowi przejąć władzy.
Czyli co ? Jest tak źle?
I tu też nie do końca. Podczas kampanii prezydenckiej do Trumpa oddano strzały, jak w Dallas w 1963 do Kennedyego. Strzelec miał doskonałą pozycję, łatwy cel, zrobił co do niego należało, więc o co chodzi? Dlaczego Trump wciąż żyje? A o to zapytajcie już Opatrzność Boską. A skoro Ona ingerowała, to nie po to by przegrać w drugim czy trzecim podejściu. Widocznie ma co do Trumpa także pewne oczekiwania. A skoro Deus Vult, to tylko się cieszyć, modlić i czekać na rozwój wydarzeń.
Tuska większość Polaków uważa za zdrajcę, a Niemcy nic wartego człowieka od popychacza i załatwienia ich spraw i francuskich, a dla Ursuli jest przydupasem....jak jego Hołownia - człowiek przypadek i śmieszek polityczny, marionetką tego rządu, jak Wałęsa głupi i zabawny....
OdpowiedzUsuńTak jak Trzaskowski i Sikorski, jeden to marionetką Sorosa a drugi podgrzewacz wojenny, dużo hałasu wokół sobie robią, a kończy się jak 100 konkretów Tuska, obaj lewacy i działają na kogoś polecenie, wartości mają jak gen.skrzypek od początku wojny ukry -Rosja zaczął się wypowiadać i zsiebie robić błazna...bo Rosja ciągnie ostatnimi siłami i zakończy się wojna w ciągu 3 dni...ani jedne jego wypowiedzi nie trafne...polski Benny hill
OdpowiedzUsuńDopowiedzenie “o stanie Ukrainy”: WIĘKSZOŚĆ ukraińskich emerytur zamyka się w kwocie około 3000 hrywien, czyli to ok. 300 zł. Dla porównania benzyna za litr kosztuje tylko złotówkę mniej niż w Polsce. Więc seniorzy wiodą tam znakomite życie…
OdpowiedzUsuńA z pozostałych w domach mężczyzn już nikt nie chce walczyc! Dlatego trzeba to skonczyć!!